Pierwsza randka - jak się zachować, gdzie pójść itd. PORADY cz. 1




Pierwsza randka może być stresująca - chcesz dobrze wypaść, ale nie zawsze wiesz jak się zachować, na dodatek paraliżuje cię myśl o tym, że musisz jak najlepiej spełnić oczekiwania drugiej osoby. Sama nie raz się o tym przekonałam - nogi jak z waty, przyspieszony puls, pocące się ręce. Ale równie często miałam okazję obserwować, jak na pierwszej randce stresują się faceci. Dorośli mężczyźni pod wpływem stresu mogą zachowywać się jak dzieci we mgle. Nie wiedzą, jak się przywitać, co robić z rękami, jak zacząć rozmowę, a nawet w którym iść kierunku (raz uratowałam gościowi życie, bo wszedłby prosto pod rozpędzony samochód - true story). Trudno jednak powiedzieć, na ile ich zachowanie było spowodowane stresem, a na ile po prostu brakiem obycia? Brakiem większych kontaktów z płcią przeciwną? Brakiem znajomości kobiecej natury?

Doskonale wiem, czego na pierwszej randce oczekują kobiety, bo sama nią jestem i mam spore grono koleżanek. Nie chcę też już więcej trafiać na zagubionych chłopaków, którzy podczas spotkania kompletnie nie wiedzą, co ze sobą zrobić, wprawiając w zakłopotanie siebie i mnie. Dlatego przygotowałam dla was obszerny poradnik, jak dobrze wypaść na pierwszej randce. Dowiecie się z niego:
  1. gdzie zabrać dziewczynę na pierwszą randkę?
  2. jak się przywitać na pierwszej randce?
  3. jak się zachować w jej trakcie?
  4. o czym rozmawiać na pierwszej randce?
  5. ile powinna trwać pierwsza randka?
  6. jaki dotyk na pierwszej randce będzie OK, a jaki może odstraszyć?
  7. czy przynosić prezent na pierwszą randkę?
  8. jak zakończyć pierwszą randkę?
  9. jak kontynuować kontakt po pierwszej randce?
  10. + BONUS: jak się ubrać na pierwszą randkę?
Ze względu na obszerność tematu, w tym artykule poruszam pięć pierwszych zagadnień, a niebawem opublikuję część drugą, w której znajdziecie odpowiedzi na resztę pytań.

Mały disclaimer: zamieszczone tu porady oparłam o swoje doświadczenia i przekonania, a także poglądy moich koleżanek. Nie twierdzę, że jeśli zastosujesz je 1:1, pierwsza randka zakończy się sukcesem, bo kobiety są różne. Dla niektórych seks na pierwszej randce to nic zdrożnego, więc przyzwalają na śmielszy dotyk czy odważniejszą rozmowę. Ja raczej przygotowałam ten poradnik z myślą o facetach, którzy w dziewczynie widzą materiał na coś więcej niż jednorazową przygodę.

Nadal zainteresowani? To jedziemy. Przygotujcie sobie kawkę/herbatkę/chrupeczki czy co tam chcecie, bo wpis będzie długi, ale za to wyczerpujący.

1. Pierwsza randka - gdzie pójść?

To pytanie fundamentalne i chyba najczęściej zadawane przez mężczyzn. Gdzie ją zabrać? W jakim miejscu będzie nam najbardziej komfortowo się poznać? W tej kwestii znakomita większość kobiet to tradycjonalistki i ładna, przytulna kawiarnia będzie w zupełności OK. Dlaczego kawiarnia? Bo jest to miejsce tanie i niezobowiązujące. Ot, wypad na kawę niczego nie oznacza, do niczego nie zobowiązuje żadnej ze stron. Dzięki temu macie okazję poznać się na neutralnym gruncie. Odradzam zdecydowanie zapraszanie na obiad, zwłaszcza do jakichś drogich restauracji. Pół biedy, jeśli z tego coś potem wyjdzie, ale jeśli się sobie nie spodobacie, wydacie tylko mnóstwo kasy i pozostanie niesmak - że tyle zachodu, a randka okazała się klapą.

2. Pierwsza randka - jak się przywitać?

Zróbmy mały quiz. Jaki sposób przywitania się na pierwszej randce uważasz za prawidłowy?
a) całus w policzek
b) uściśnięcie ręki
c) przytulenie

Wybierz jedną odpowiedź. Prawidłowa to...


nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi.

Wszystko zależy od stopnia waszej zażyłości. Jeśli gadacie ze sobą codziennie od dwóch tygodni, nawet tylko wymieniając wiadomości, to łączy was już pewna więź i wtedy pocałunek w policzek czy nawet przytulenie będzie OK. Bo już dużo o sobie wiecie. Ale jeśli zmatchowaliście się wczoraj i na drugi dzień umówiliście się na pierwszą randkę, to - według mnie - bezpieczniejszą opcją jest uściśnięcie dłoni.

Musisz tylko pamiętać o jednej rzeczy: bądź zdecydowany i najlepiej jako pierwszy narzuć sposób przywitania się, np. już idąc w stronę dziewczyny wyciągnij rękę. Jeśli dotąd nie rozmawialiście długo, to dziewczyna nie uzna tego sposobu przywitania za zbyt oschły. Taka strategia pozwoli ci uniknąć sytuacji, w której ty np. nadstawiasz policzek, dziewczyna nieco zaskoczona się dostosowuje, ale gdy ty kątem oka dostrzegasz jej zmieszanie, nagle zmieniasz plan i zamiast pocałować w policzek wyciągasz dłoń - podczas gdy dziewczyna swoją właśnie schowała i się pochyliła do pocałunku... oczywiście jeśli ludzie są w miarę ogarnięci obrócą tę niezręczną sytuację w żart. Miałam tak wielokrotnie na pierwszej randce i jak facet miał dystans to kończyło się na śmiechu. Niestety bywali kandydaci, których ten pierwszy zgrzyt na przywitanie kompletnie rozstrajał, tracili rezon i potem przez pół spotkania byli strasznie spięci. Serio - nawet jeśli przywitanie wam nie wyszło, to po prostu zaśmiej się i powiedz coś w stylu "oj to się nie dogadaliśmy, to może w policzek?". Zapamiętaj: na pierwszej randce (ale i w życiu w ogóle) kobieta chce, by facet kontrolował sytuację i gdy są jakieś problemy, zachował zimną krew i szybko reagował proponując rozwiązanie. Dzięki temu wydaje jej się męski, opanowany, pewny siebie. To pierwsza uniwersalna rada, którą mogę ci dać, a będzie ich więcej.

3. Pierwsza randka - jak się zachować?

Wiesz już, że kobieta lubi, gdy mężczyzna przejmuje inicjatywę, pokazuje, że kontroluje sytuację. Rozmawiałam z wieloma koleżankami, wiele zwierzało mi się ze swoich udanych i nieudanych randek, i mogę z czystym sumieniem powiedzieć ci, że najgorszy błąd, który możesz popełnić to pokazać swoje niezdecydowanie i nieobycie. Facet, który po przywitaniu staje sztywno jak pień, chowa ręce do kieszeni i z rozbrajającą szczerością pyta "heh, no to gdzie idziemy?" to po prostu tragedia. Powiem więcej - najlepsza pierwsza randka, na której byłam zaczęła się od tego, że chłopak, z którym się spotkałam od razu po przywitaniu powiedział "Słuchaj, to może udamy się w stronę XYZ, tam jest bardzo klimatyczna kawiarnia, gdzie dają dobre ciacha, co ty na to?". Powiedziałam "Czemu nie" i szliśmy obok siebie, ale czułam, że on mnie prowadzi. Gdzieś, w jakieś miłe, specjalne miejsce, które wybrał z myślą o nas. To jest niesamowicie pociągające, że facet cię gdzieś prowadzi, że wie gdzie iść, wie gdzie nam będzie obojgu dobrze.

Rada numer dwa brzmi więc: od razu po przywitaniu wejdź w rolę przewodnika dziewczyny, który zabiera ją w jakieś miejsce, które sam sprawdził i w którym wedle jego wiedzy lub doświadczenia będziecie się dobrze czuć.

Od razu mówię: to nie ma nic wspólnego z byciem betaorbiterem/pantoflarzem. Jeśli tego nie rozumiesz, to nie wiem czy w ogóle jest sens, byś czytał mój poradnik. Chodzi właśnie o to, że wychodząc z inicjatywą pokazujesz w jakiś sposób swoją przewagę nad kobietą. Bo branie odpowiedzialności za miejsce spotkania to danie sygnału: "JA wiem, gdzie nam będzie dobrze; zaufaj MI, bo jestem na tyle ogarnięty i mam na tyle dużo wiedzy, że dzięki MNIE spędzisz ten czas w miłej atmosferze". Pokazanie się tutaj w roli "ja - ekspert" jest tutaj kluczowe. Zauważ tylko, że swoją propozycję kwitujesz pytaniem: "co ty na to?". Jak w każdej ludzkiej relacji, trzeba szanować zdanie drugiej strony i upewnić się, że jej też twój pomysł odpowiada. Mogę cię jednak zapewnić, że 99% dziewczyn daje w takiej sytuacji zielone światło i cieszy się w duchu, że spotkała faceta, który wie czego chce i przy którym może poczuć się jak mała dziewczynka prowadzona za rękę.

Wychodzenie z inicjatywą dotyczy także wchodzenia do kawiarni. Wyjście na przód i otworzenie drzwi, wybór stolika, rozmowa z kelnerem, poprowadzenie do kasy (jeśli w lokalu nie ma obsługi kelnerskiej) - takimi prostymi gestami od razu torujesz sobie drogę do wygrywu. Pokazujesz się jako opanowany, pewny siebie, obyty, mężczyzna i dżentelmen. Feministki pewnie ukatrupiłyby mnie za takie porównanie, ale naprawdę kobiety na pierwszej randce uwielbiają czuć się jak sierotki, którymi ktoś się zaopiekował. Żeby jednak nie wyjść na egocentryka, zapewniaj ją cały czas, że jej opinia jest dla ciebie ważna i np. podchodząc do kasy zapytaj "to na co masz ochotę?", podchodząc do wybranego stolika powiedz "tu nam chyba będzie najwygodniej, jak myślisz?". W ten sposób pokazujesz swoje zdecydowanie i wiedzę ekspercką, a jednocześnie to, że liczysz się z jej zdaniem.

Podsumowując: na pierwszej randce zachowuj się jak pan sytuacji, ale tak, by nie sprawiać wrażenia, że narzucasz swoją wolę, lecz proponujesz najlepsze dla was obojga rozwiązanie. Jeśli ona czegoś nie wie, udzielaj informacji, a jeśli się w czymś nie orientujesz, od razu reaguj: "wiesz co, zapytamy kelnera" (zwróć uwagę na zaimek "my" - jego częste używanie bardzo dobrze działa na kobiety, jest niezwykle sugestywne i budzi od razu wyobrażenia o wspólnej przyszłości). Jeśli chcesz łatwiej zyskać pewność siebie, zaprowadź ją w miejsce, które dobrze znasz albo zorientuj się wcześniej, gdzie w lokalu są toalety, jakie są ceny, co warto spróbować itd.

Kolejny pro tip: na kobiety bardzo dobrze działa też obietnica w stylu "znam takie miejsce, które ci się spodoba, zobaczysz" (oczywiście jeszcze na etapie rozmów zapoznawczych). Ona wtedy pyta "jakie miejsce, gdzie to jest?". Ty odpowiadasz "przekonasz się". I ona wtedy się trochę sroży, ale tak naprawdę z wypiekami na twarzy zaczyna rozmyślać, jaką to też niespodziankę przygotowuje dla niej ten tajemniczy gość? W ten sposób wprowadzasz element dreszczyku, a przy okazji sugerujesz, że relacja z tobą może być dla niej ekscytującą przygodą pełną niespodzianek.

4. Pierwsza randka - o czym rozmawiać?


Przywitaliście się, ty prowadzisz ją do klimatycznej kawiarni/pubu - już na tym etapie wypadłoby jakoś zacząć wzajemne poznawanie się. Trudno mi jednak dać ci konkretne wskazówki, o czym rozmawiać na pierwszej randce, bo kluczowy jest kontekst. Ludzie rozmawiają na temat tego, co ich łączy lub co oboje mogą obserwować w danej chwili. Jeśli jednak stres działa na ciebie tak, że zapominasz języka w gębie, warto wcześniej przygotować sobie jakąś listę tematów do poruszenia. Sam fakt, że masz w głowie scenariusz spotkania (nawet bardzo pobieżny), będzie działał na ciebie uspokajająco i pozwoli zachować pewność siebie.

Od czego zacząć rozmowę na pierwszej randce? Np. możesz zapytać jak jej minęła podróż w miejsce spotkania, czy były jakieś problemy (bo powiedzmy często o tej porze są korki albo jechała z odległej dzielnicy); czy bywa w tej części miasta; czy miała problem z rozpoznaniem ciebie; możesz nawiązać też do wątku, który ostatnio poruszaliście podczas rozmowy wirtualnej (przykładowo opowiadała ci, że ma dziś w pracy jakiś projekt do zrobienia - zapytaj, jak jej poszło). Tak jak mówiłam, dawanie konkretów jest trudne, bo dużo zależy od kontekstu, od tego jakie tematy was łączą, jakie są okoliczności spotkania itp. No i liczy się też inicjatywa drugiej strony oraz ogólny flow. Czasem gdy ludzie dobrze się rozumieją, tematy same pojawiają się jeden po drugim i nawet nie wiadomo kiedy budzicie się 10 minut przed zamknięciem kawiarni jako ostatni klienci, bo tak pochłonęła was rozmowa. Każdemu życzę takiej pierwszej randki :)

Jeśli miałabym dawać bardziej ogólne rady:

a. Jeżeli wcześniej mało gadaliście i ogólnie mało o niej wiesz, skup się na standardowych tematach typu wasze studia/praca/zainteresowania/jak spędzacie wolny czas/opowieści o wakacjach/planach na przyszłość. W końcu na pierwszej randce chodzi o poznanie się.

b. Unikaj tematów takich jak:
  • polityka
  • spory światopoglądowe (LGBT, aborcja, eutanazja, kara śmierci itp.)
  • religia
c. Nie opowiadaj jej o swoich byłych. NIGDY. Jeśli ona zaczyna mówić o swoim ex - uprzejmie, acz zdecydowanie zaproponuj zmianę tematu ("było, minęło, po co wracać do przeszłości, porozmawiajmy lepiej o twoich planach na wakacje").

d. NIE NARZEKAJ. To bardzo ważny punkt. Pierwsza randka to nie okazja do wylewania żali na swojego psychopatycznego szefa, wrednych współpracowników, narzekania na niskie zarobki, na ogólny marazm, zacofanie i brak perspektyw w Polsce (chyba że w kontekście planów wyjazdu zagranicę), a tym bardziej skarżenia się na swoje wątłe zdrowie. To tak jakbyś na rozmowie o pracę mówił, że w sumie to nienawidzisz tej branży, jesteś leniem i trudno wchodzi ci cokolwiek do głowy. Porównanie brutalne, ale prawdziwe. Oczywiście nie można robić z siebie też półboga i chodzącego ideału, który nie ma w życiu problemów i ze wszystkiego jest zadowolony. Ale jest różnica między rzuconym od niechcenia ogólnikiem typu "oj tak, kiepsko płacą po tych studiach" a długą litanią skarg i wylewania żali, jak to w tym kraju jest chu*owo, jacy to ludzie są chamscy, jak to nikt cię nie docenia itd. Ogółem - ludzie (bo nie tyczy się to tylko kobiet) wolą osoby optymistycznie nastawione do życia, spoglądające z nadzieją w przyszłość i o zdrowym poczuciu własnej wartości. Takie jednostki są uznawane za sympatyczniejsze, godne zaufania, przyjemniej spędza się z nimi czas i rozmawia, bo emanują dobrą energią. Nikt nie lubi przebywać w towarzystwie osób wiecznie niezadowolonych i narzekających na wszystko.

I a propos poczucia własnej wartości, ostatni ważny punkt dotyczący rozmowy:

e. NIE PONIŻAJ SIĘ. Nie ma nic, naprawdę nic gorszego niż facet, który na pierwszej randce z góry zakłada, że nie jest godzien tej oto tu pięknolicej białogłowy, w związku z czym musi ją uprzedzić o swoich licznych wadach i słabościach żeby przypadkiem sama pierwsza ich nie zauważyła (przy czym większości pewnie nigdy by nie zauważyła, gdyby sam kandydat ich nie podkreślał). Serio nie wiem jak ten mechanizm psychologiczny działa, ale jest bardzo częsty wśród mężczyzn niepewnych siebie, że ni z tego, ni z owego, wtrącają coś w stylu "no bo ja ogólnie nie znam się za bardzo na kuchni". Albo: "heh no jakoś zawsze byłem słaby z angielskiego". Po co jej to mówisz? No po co?


Zamknij dziób i udawaj, że wszystko jest w porządku. Poniżając się zawodzisz przede wszystkim kobietę, bo ona chce w tobie dostrzec tego fajnego, obeznanego faceta i jeśli jej się podobasz, ona zignoruje twoje ewentualne wpadki i niedociągnięcia. Tymczasem wy uwielbiacie w takich momentach je wyolbrzymiać i pastwić się nad sobą, w efekcie czego dziewczyna dochodzi do wniosku "kurczę, w sumie faktycznie dziwne, że tego nie wie" - choć sama z siebie nigdy by na to nie zwróciła uwagi. Wniosek: nawet jeśli zaliczysz wtopę, nie daj tego po sobie poznać albo (w bardzo ewidentnych sytuacjach) zażartuj sam z siebie pokazując, że masz dystans do swoich wad. Nigdy nie przyznawaj się do słabości robiąc przy tym minę zbitego kundla, który ma wypisane na pyszczku "błagam, pokochaj mnie mimo, że jestem idiotą". Nie ma nic złego w pokazywaniu słabości, ale nie na pierwszej randce, kiedy chodzi o zaprezentowanie się w dobrym świetle.

5. Pierwsza randka - ile powinna trwać?

Z mojego researchu wynika, że takie pytanie często pojawia się w kontekście pierwszej randki. Oczywiście to kwestia bardzo indywidualna, ale można przyjąć, że 2-, max 3-godzinne spotkanie jest bezpiecznym optimum. Tyle też trwało większość moich randek z Tindera i zawsze czułam, że to wystarczający czas, żeby wstępnie się poznać, a z drugiej strony, żeby mieć ochotę na więcej. Broń Boże nie odliczaj tylko czasu z zegarkiem w ręku i nie kończ na siłę spotkania po upływie 2 godzin, skoro dobrze wam się rozmawia. Nie przedłużaj go też niepotrzebnie jeśli widzisz, że jest drętwo, rozmowa się nie klei i oboje macie ochotę sobie pójść. Zwracam na to uwagę, bo miałam sytuację, że byłam w trakcie opowiadania jakiejś śmiesznej historii, podczas gdy chłopak nagle zerknął na zegarek, spojrzał się na mnie jak wryty i przerywając mi powiedział, że wypadałoby już kończyć, bo czytał, że udane pierwsze randki nie powinny trwać dłużej niż półtorej godziny. Musicie sobie wyobrazić moją minę wtedy... co ciekawe spotykałam się z nim potem przez jakiś czas, co dowodzi, że wszystkie te rady warto jednak traktować z przymrużeniem oka ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

To koniec części pierwszej poradnika na temat udanej pierwszej randki. Niedługo pojawi się kolejny wpis, w którym podpowiem m.in. jakiego rodzaju dotyk wchodzi w grę na pierwszym spotkaniu, czy warto przynosić dziewczynie mały upominek i jak zakończyć randkę, żeby ona chciała jeszcze raz się z tobą spotkać. Stay tunned.

A tymczasem polecam inne wpisy z mojego bloga na temat skutecznego podrywu na Tinderze, które znajdziecie pod artykułem. Zapraszam też do zadawania pytań w komentarzach i mailowo, a także składania propozycji kolejnych tematów, które chcielibyście, żebym poruszyła.

~ Kociooka

Komentarze

  1. Ciekawe :) czekam na druga część. Jakoś nie mogę znalezc... A ta druga najciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega strona. Piszesz lekko i trafiasz do każdego. Właśnie skończyłem wieloletni związek i czuję się pewniej. Pisz dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tutaj też chodzi o klimat GFE? Obstawiam, że nie :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty